poniedziałek, 4 listopada 2013

Transferowe niewypały - część trzecia (2009/2010)

Czy w sezonie mistrzowskim mógł dojść jakiś szrot do drużyny Lecha? Czy to jest w ogóle możliwe? Spieszę z odpowiedzią, tak! Wielu z nich zamiast pomóc, utrudniali drogę do upragnionego tytułu. Jednak każdy z nich w swoje CV może wpisać "Mistrz Polski 2009/2010 z Lechem Poznań". Kto został największym niewypałem transferowym tamtego sezonu?

W tej części również miałem problem z wyborem najsłabszego gracza, ale tym razem miałem wiele możliwości. Tak naprawdę w przeciągu tamtego sezonu miały miejsce dwa dobre transfery: Seweryn Gancarczyk i Sergey Krivets. Reszta była szrotem, który w żadnym stopniu nie przyczynił się do zdobycia mistrzostwa. Dzisiaj miałem dylemat pomiędzy Krzysztofem Chrapkiem, a Janem Zapotoką. Ostatecznie wybór padł na Słowaka.


Jan Zapotoka urodził się 23 marca 1988 roku w Bardejovie i jest wychowankiem tamtejszego BSK. Jednak profesjonalną karierę rozpoczął w innym klubie - MFK Dubnica. Niestety zespół ten nie osiągnął dotychczas żadnych sukcesów na arenie krajowej, więc Słowak przyszedł do Lecha bez żadnych większych osiągnięć. Sezon, który poprzedził jego przyjście był najlepszym w karierze Zapotoki. W 31 spotkaniach zdobył 6 bramek i znalazł się w notesach skautów Kolejorza.

Pomimo przeciętnych wyników Lech podejmuje rozmowy z Dubnicą już w lipcu, gdyż nie pewna była sytuacja Semira Stilicia. Sam Dusan Radolsky chwalił młodego piłkarza, mówiąc, że jest w stanie grać na poziomie Bośniaka, a ówczesny trener Lecha - Jacek Zieliński potrzebował tylko 20 minut, aby ocenić potencjał drzemiący w Zapotoce. Nawet odnowiona kontuzja nie przeszkodziła zarządowi walczyć z całych sił o piłkarza i ostatecznie 13 sierpnia za 200 tys. euro na Bułgarskiej zjawia się kolejny zawodnik.


Na pierwszy mecz w barwach Lecha, Zapotoka musiał czekać miesiąc. Debiut miał miejsce podczas 6. kolejki przeciwko Jagiellonii Białystok. Następnie wchodził na ogony w kolejnych dwóch meczach. Dopiero w pucharowym meczu z Stalą Stalowa Wola dostał szansę od pierwszej minuty, niestety nie zbawił Lecha, który skompromitował się w rzutach karnych. Słowak nie skorzystał z możliwości pokazania się z dobrej strony i od tego momentu jego szanse na grę malały. Zapotoka stał się niechcianym graczem, wchodził na ostatnie sekundy meczu, a także biegał po boiskach Młodej Ekstraklasy (tak jak Golik - bohater drugiej części). Runda wiosenna nie zmieniła położenia Słowaka i Zapotoka wybiegł tylko raz w pierwszym składzie, a podczas pozostałych meczów ponownie grał niewiele, więc jego wkład w mistrzostwo był zerowy.

Po roku Zapotoka znalazł się na wylocie z klubu, ale nie było chętnych na kupno przeciętnego piłkarza. Ostatecznie Słowak miał okazję zagrać w meczu o Superpuchar Polski i w dwumeczu z Dnipro, który rozpoczął niezapomnianą przygodę w Lidze Europy. Niestety pomimo kolejnych szans, zawodnik nie błyszczał i ponownie wrócił do Młodej Ekstraklasy. W listopadzie rozgoryczenie niewypałem dopadło kibiców. Jeden z nich nawet pokusił się o telefon do Wróżbity Macieja. Co usłyszał? Samą prawdę!


Niecałe pół roku później Zapotoka poszedł na roczne wypożyczenie z powrotem do MFK Dubnica, z którego już nie wrócił do Lecha. 29 lutego 2012 kontrakt z zawodnikiem został rozwiązany. Co się dzieje z byłym reprezentantem słowackiej kadry U-19? Aktualnie Jan Zapotoka jest zawodnikiem drugoligowego Partizanu Bardejov, który znajduję się na trzecim miejscu w tabeli. Warto dodać, że niedawno niedoszły gwiazdor Kolejorza strzelił dwie piękne bramki.


Statystyki w Lechu:
Występy: 32 (14 w ekstraklasie, 13 w ME, 2 w eliminacjach do LE, 2 w PP, 1 w SP)
Gole/asysty: 0/0
Żółte/czerwone kartki: 3/0
Ilość rozegranych minut: 1347 (890 w ME)
Wchodził na boisko: 16 razy
Schodził z boiska: 12 razy (4x w przerwie)
Pełne mecze: 4 razy (ME) + 110 minut w PP

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz